Właściciel tego mieszkania, przeniósł w swoje cztery kąty ferie barw z Wysp Karaibskich i różnorodność tekstur z krajów Azji. W tych wnętrzach rządzą przede wszystkim żywe, pozytywne kolory a także piękne tkaniny i niezwykłe meble. Budowanie przestrzeni w jednym stylu, spowodowało, że wszystko ze sobą współgra i tworzy całość. Mamy tu piękne, egzotyczne lampy, ciekawe narzuty, wzorzyste poduszki. Królują tu bordowe, turkusowe, fioletowe, pomarańczowe barwy. Znajdziemy tu dużo drewna i naturalnych materiałów, dzięki czemu pomieszczenia sprawiają ważenie ciepła, przytulności i energii.
Właścicielka kocha zwierzęta, które dostrzec można na każdym kroku, tu na kanapie, na birmańskiej indyjskiej narzucie, śpi Niedźwiedź, jeden z psów.
Kierując się w stronę sypialni, po korytarzu maszeruje kaczka piżmowa, których właścicielka ma aż 20, krzesło rattanowe to pamiątka rodzinna, zostało wykonane w Szanghaju w 1920 roku.
Piękny, bogato zdobiony regał, został wykonany ręcznie przez jednego z projektantów mebli.
Rzeźby z drewna wykonał Lloyd Busby, artysta samouk, zmarł w 1992 roku.
Stół w jadalni został znaleziony na śmietniku, a krzesła zakupione na giełdzie staroci, zostały odrestaurowane i pomalowane na turkusowo. Do żyrandola przyklejono malutkie, materiałowe stokrotki.
Łóżko zostało udekorowane kolorowym pledem (jakiś czas temu można było taki pled zakupić na polskim bazarze, zdobi również łóżko mojej babci) i szydełkowaną narzutą.
Więcej zdjęć i cały artykuł znajdziesz tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz